poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział 27 "Przeprowadzka"

*Leon – Studio 21*

Po zajęciach tanecznych mięliśmy zajęcia z Pablo. Dzisiaj mamy pokazać nasze piosenki. Ja i Voletta śpiewaliśmy jako pierwsi.
No soy ave para volar
Y en un cuadro no sé pintar
No soy poeta, escultor
Tan sólo soy lo que soy
Las estrellas no sé leer
Y la luna no bajaré
No soy el cielo, ni el sol
Tan sólo soy

Pero hay cosas que sí sé
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr, prueba imaginar

Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar iee eé
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.

No soy el sol que se pone en el mar
No sé nada que esté por pasar
No soy un príncipe azul
Tan sólo soy

Pero hay cosas que sí sé
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr (lo puedes lograr...), prueba imaginar

Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeh
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción

No es el destino
Ni la suerte que vino por mí
Lo imaginamos y la magia te trajo hasta aquí

Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeey
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción

Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar yeh
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.
Wyszło nam świetnie, Pablo zaliczył nam zadanie i przez resztę czasu słuchaliśmy reszty piosenek.
Po wszystkich zajęciach ja i Viola odmówiliśmy wspólnego wypadu do „Resto” wraz z przyjaciółmi. Udaliśmy się do jej domu. Jej ojca i Jade już nie było, Ramalo wyszedł gdzieś, a Olga prawdopodobnie poszła zrobić zakupy. Weszliśmy na piętro. Zabraliśmy jej wszystkie rzeczy i udaliśmy się do mojego domu. Gdy Vioetta tam weszła upuściła wszystkie walizki, które miała w ręce. Sądzę, że jej się podobało. Ja odłożyłem pudła, które miałem w rękach do salonu i zabrałem walizki z ziemi. Pokazałem jej wszystkie pomieszczenia w tym domu i za każdym razem podskakiwała z radości jak małe dziecko. Na koniec zostawiłem sypialnię, która mam nadzieję będzie nasza. Nie chciałem jej mówić „a tu będziemy spać”, albo „tu jest twoja sypialnia, a tam moja”. Chciałem by sama zdecydowała gdzie chce spać. Kiedy otworzyła drzwi od ostatniego pomieszczenia tylko stanęła i rozejrzała się wokoło. W milczeniu przeszła obok łóżka dotykając baldachimu, ukucnęła nad basenem i pomoczyła palce, wyszła na balkon i wzięła głęboki oddech świeżego powietrza. A kiedy obeszła już całą sypialnie podeszła do mnie, objęła moją szyję i przytuliła się do mnie mocno.
- I jak? Podoba ci się przeprowadzka?
- Bardzo – powiedziała. – A gdzie będziemy spać? – zapytała, a ja ucieszyłem się.
- Gdzie tylko będziesz chciała – odpowiedziałem.
- To może tutaj? – zapytała z nadzieją, a ja tylko podniosłem ją do góry i wrzuciłem do basenu.

Chwilkę później sam wskoczyłem do Violetty. Po dłuższej chwili chlapania się pociągnąłem Violę pod wodę i tam pocałowałem ją. Jeden z pocałunków, które chciałbym zapamiętać na zawsze.


Kolejny rozdział. Przepraszam, że krótki. Następne może będą dłuższe :)
Kocham Was <3333333333
Buziaczki :**************
Kama

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 26 "Podemos"

* Violetta – Dom Violetty *

Obudziłam się rano w wspaniałym nastroju. Spojrzałam przez okno w pokoju na willę obok. Jejku! Czy to naprawdę możliwe, że będę tam już dzisiaj mieszkać? Wstałam z łóżka i poszłam się w cos ubrać. Przebrałam się w różową sukienkę z białym paskiem i pasujące do niego koturny. Mam nadzieję, że się spodoba. Spakowałam torbę i udałam się na dół zjeść śniadanie. Zjadłam jogurt i nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Uśmiechnęłam się do siebie i poszłam je otworzyć. Stał za nimi mój ukochany Leoś. Gdy go tylko zobaczyłam skoczyłam na niego i przytuliłam najmocniej jak potrafiłam. On odwzajemnił to, po czym złapał mnie za rękę i udaliśmy się do Studio. Stanęliśmy przed budynkiem i podszedł do nas ten nowy Diego.
- Hej! Jestem Diego i chodzę z wami na zajęcia. Czy moglibyście mi pokazać gdzie jest gabinet dyrektora? – zapytał z uprzejmością.
- Tak! Idziesz w dół po schodach i to są drugie drzwi po lewej – powiedziałam z uśmiechem. Diego to odwzajemnił, a Leon zrobił dziwną minę. – Co się stało skarbie? –zapytałam z troską.
- Nic. Boję się o ciebie. A co jeśli ten Diego jest taki jak Thomas? Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało – odpowiedział, a ja tylko się do niego przytuliłam.
Weszliśmy do środka i razem udaliśmy się do sali muzycznej. Leon stanął za keyboardem i zaczął grać piękną melodię. Zaczęłam się w nią coraz bardziej wsłuchiwać. Pasowała idealnie do mojego tekstu. Zaczęłam śpiewać w rytm muzyki.
Pero hay cosas que sí sé
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr, prueba imaginar
Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar iee eé
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.
Dalej pokazałam tekst Leonowi i już poparu próbach mięliśmy już całą piosenkę.
- Jak ją nazwiemy? – zapytałam się mojego słodziaka.
- A może Podemos? W końcu to nasza piosenka i to jesteśmy my – powiedział, a ja skinęłam głową by potwierdzić to co chciał.

*Diego – Studio 21*

Znalazłem pokój dyrektora i wszedłem powoli do niego. Zauważyłem, że Antonio rozmawia z kimś przez telefon, ale jak tylko wszedłem to się rozłączył. Nie zwracając na to uwagi postanowiłem załatwić z nim sprawę z jaką do niego przyszedłem.
- Antonio posłuchaj. Ja nie chcę by kto ktokolwiek się dowiedział – powiedziałem z powagą.
- Diego, ale nie powinieneś tego ukrywać. To nie jest mądre – powiedział łagodnie.
- Ale Antonio, ja cię proszę. Nie chcę by ktoś znał prawdę. Proszę nie mów tego nikomu – błagałem go.
- Dobrze Diego. Ale to nie zmienia faktu, iż tego nie popieram – oznajmił na koniec, a ja wyszedłem z jego gabinetu.
Za drzwiami stała ta blondynka z zajęć. Wydaję mi się, że miała na imię Ludmia. Jest strasznie dziwna, no ale cóż to nie mój problem. Udałem się do szafki i wziąłem ubrania by przebrać się na lekcję tańca z Gregorio. Przy wejściu spotkałem go.
- Witam cię Diego – powiedział wynośle.

- Dzień dobry Gregorio – odpowiedziałem i zacząłem rozgrzewać się w sali.


Przepraszam Was, że taki krótki i, że tak długo czekaliście na niego. Za niedługo powinien być kolejny rozdział.
Jeszcze raz dziękuję za wszystko i przepraszam za ten rozdział.
Kocham Was <33333333333333
Buziaczki :****************
Kama

sobota, 15 listopada 2014

DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jestem Wam ogromnie wdzięczna z te wszystkie wyświetlenia i komentarze i obserwatorów i ogółem to na prawdę jestem wdzięczna wszystkim moim czytelnikom. Wiem, że dawno nie było rozdziału, ale zamierzam to naprawić i od przyszłego tygodnia będą się pojawiać co najmniej raz w tygodniu.
Jeszcze raz dziękuję za 10 003 wyświetleń, 129 komentarzy i 15 obserwatorów. :)
Naprawdę dziękuję :)