* Violetta –
Dom Violetty *
Obudziłam
się rano w wspaniałym nastroju. Spojrzałam przez okno w pokoju na willę obok.
Jejku! Czy to naprawdę możliwe, że będę tam już dzisiaj mieszkać? Wstałam z
łóżka i poszłam się w cos ubrać. Przebrałam się w różową sukienkę z białym
paskiem i pasujące do niego koturny. Mam nadzieję, że się spodoba. Spakowałam
torbę i udałam się na dół zjeść śniadanie. Zjadłam jogurt i nagle ktoś
zadzwonił do drzwi. Uśmiechnęłam się do siebie i poszłam je otworzyć. Stał za
nimi mój ukochany Leoś. Gdy go tylko zobaczyłam skoczyłam na niego i
przytuliłam najmocniej jak potrafiłam. On odwzajemnił to, po czym złapał mnie
za rękę i udaliśmy się do Studio. Stanęliśmy przed budynkiem i podszedł do nas ten
nowy Diego.
- Hej!
Jestem Diego i chodzę z wami na zajęcia. Czy moglibyście mi pokazać gdzie jest
gabinet dyrektora? – zapytał z uprzejmością.
- Tak!
Idziesz w dół po schodach i to są drugie drzwi po lewej – powiedziałam z
uśmiechem. Diego to odwzajemnił, a Leon zrobił dziwną minę. – Co się stało
skarbie? –zapytałam z troską.
- Nic. Boję
się o ciebie. A co jeśli ten Diego jest taki jak Thomas? Nie wybaczyłbym sobie
gdyby coś ci się stało – odpowiedział, a ja tylko się do niego przytuliłam.
Weszliśmy do
środka i razem udaliśmy się do sali muzycznej. Leon stanął za keyboardem i
zaczął grać piękną melodię. Zaczęłam się w nią coraz bardziej wsłuchiwać.
Pasowała idealnie do mojego tekstu. Zaczęłam
śpiewać w rytm muzyki.
Pero hay cosas que sí sé
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr, prueba imaginar
Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar iee eé
Podemos volar sin tener alas
Ven aquí te mostraré
En tu ojos puedo ver
Lo puedes lograr, prueba imaginar
Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar iee eé
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi
canción
Y tallarme en tu voz.
Y tallarme en tu voz.
Dalej
pokazałam tekst Leonowi i już poparu próbach mięliśmy już całą piosenkę.
- Jak ją
nazwiemy? – zapytałam się mojego słodziaka.
- A może
Podemos? W końcu to nasza piosenka i to jesteśmy my – powiedział, a ja skinęłam
głową by potwierdzić to co chciał.
*Diego –
Studio 21*
Znalazłem
pokój dyrektora i wszedłem powoli do niego. Zauważyłem, że Antonio rozmawia z
kimś przez telefon, ale jak tylko wszedłem to się rozłączył. Nie zwracając na
to uwagi postanowiłem załatwić z nim sprawę z jaką do niego przyszedłem.
- Antonio
posłuchaj. Ja nie chcę by kto ktokolwiek się dowiedział – powiedziałem z
powagą.
- Diego, ale
nie powinieneś tego ukrywać. To nie jest mądre – powiedział łagodnie.
- Ale
Antonio, ja cię proszę. Nie chcę by ktoś znał prawdę. Proszę nie mów tego
nikomu – błagałem go.
- Dobrze
Diego. Ale to nie zmienia faktu, iż tego nie popieram – oznajmił na koniec, a
ja wyszedłem z jego gabinetu.
Za drzwiami
stała ta blondynka z zajęć. Wydaję mi się, że miała na imię Ludmia. Jest
strasznie dziwna, no ale cóż to nie mój problem. Udałem się do szafki i wziąłem
ubrania by przebrać się na lekcję tańca z Gregorio. Przy wejściu spotkałem go.
- Witam cię
Diego – powiedział wynośle.
- Dzień
dobry Gregorio – odpowiedziałem i zacząłem rozgrzewać się w sali.
Przepraszam Was, że taki krótki i, że tak długo czekaliście na niego. Za niedługo powinien być kolejny rozdział.
Jeszcze raz dziękuję za wszystko i przepraszam za ten rozdział.
Kocham Was <33333333333333
Buziaczki :****************
Kama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz