poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 1


Rozdział 1
„Dobrze, dobrze. No idź już.”

* Violetta - Lotnisko *

,, Jestem Violetta Castillo. Mam 16 lat. Wracam do Buenos Aires. Nareszcie! Przylecieliśmy dzisiaj razem z ojcem do mojego rodzinnego miasta. Od czasu, gdy moja mama umarła jeździliśmy po całym świecie, lecz w końcu wracamy. Mam nadzieję, że zostaniemy tu na zawsze. Jutro są moje urodziny. Kończę 17 lat. Jade wyprawia mi imprezę urodzinową. Szkoda, że nie będzie nikogo w moim wieku. Nie chcę tej imprezy! Pójdę na nią tylko, jeżeli będzie ktoś, kto będzie miał tyle lat, co ja. Może się zaprzyjaźnimy, a może nawet się zakochamy. Fajnie by było mieć przyjaciół i chodzić z nimi do szkoły. Jestem pewna, że mój ojciec się nie zgodzi. Wielka szkoda.” Zamknęłam swój pamiętnik i schowałam go do torby. Nagle mój ojciec powiedział
- Jade się na pewno postarała z twoim przyjęciem – zapewniał mnie przyjacielskim głosem.
- Ja nie chcę tego przyjęcia.
-Dla czego? - zapytał się.
- Bo nie będzie tam nikogo w moim wieku. Pójdę jeżeli  będzie tam ktoś miał tyle lat co ja!
- Dobrze jakoś się postaram to zorganizować - po czym wziął telefon i gdzieś zadzwonił.

* Ramallo – Dom Violetty *

- Olgito, szybko musimy się spieszyć! – krzyczała Jade.
- Już się robi. Za chwile wszystko będzie gotowe.
Nagle zadzwonił do mnie telefon. ,,Dryń, dryń, dryń”
- Halo? – zapytałem się
- Ramallo, musisz zorganizować gościa dla Violetty – powiedział German.
- Ale jak to? Przecież Jade miała to załatwić.
- Tak ale w wieku Violi. Znasz kogoś takiego?
- Tak. Zaraz tam dzwonię.

  * German - Samochód *

- I jak się czujesz córciu?
- Dobrze. Trochę się martwię tym przyjęciem.
- Nie martw się wszystkim się zająłem.

* Violetta - Dom Violetty *

- Nareszcie przyjechaliście! – przywitała się z moim tatą Jade.
- Wróciła moja mała księżniczka! – krzyczała Olga skacząc na mnie.
Ucałowałam Ramallo i Olgę po czym poszłam do pokoju się rozpakować. Gdy to zrobiłam zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i oznajmiłam:
- Idę na spacer. Poznam okolicę.
- A gdzie idziesz? – zapytał się mnie Ramallo.
- Do parku, by zobaczyć rzekę i wiosenne drzewa.
- Dobrze, dobrze. No idź już – powiedziała Olgita popychając mnie do drzwi.

 * Violetta - Park *


Usiadłam na ławce otworzyłam pamiętnik i zaczęłam pisać ,, Jestem w parku. Ale tu pięknie. W domu po rozpakowaniu walizki na chwilę weszłam do pokoju mamy. Znalazłam tam coś niezwykłego – jej pamiętnik. Otworzyłam go i znalazłam…”  Niestety nie skończyłam gdyż dosiadł się do mnie pewien chłopak.



To zdjęcie nie jest na temat ale strasznie śmieszne.


Za dwa komentarze kolejny post :) 

3 komentarze: