Rozdział 1
„Dobrze, dobrze. No idź już.”
* Violetta - Lotnisko *
,, Jestem Violetta Castillo. Mam 16 lat. Wracam do Buenos Aires.
Nareszcie! Przylecieliśmy dzisiaj razem z ojcem do mojego rodzinnego miasta. Od
czasu, gdy moja mama umarła jeździliśmy po całym świecie, lecz w końcu wracamy.
Mam nadzieję, że zostaniemy tu na zawsze. Jutro są moje urodziny. Kończę 17
lat. Jade wyprawia mi imprezę urodzinową. Szkoda, że nie będzie nikogo w moim
wieku. Nie chcę tej imprezy! Pójdę na nią tylko, jeżeli będzie ktoś, kto będzie
miał tyle lat, co ja. Może się zaprzyjaźnimy, a może nawet się zakochamy.
Fajnie by było mieć przyjaciół i chodzić z nimi do szkoły. Jestem pewna, że mój
ojciec się nie zgodzi. Wielka szkoda.” Zamknęłam swój pamiętnik i schowałam
go do torby. Nagle mój ojciec powiedział
- Jade się na pewno postarała z
twoim przyjęciem – zapewniał mnie przyjacielskim głosem.
- Ja nie chcę tego przyjęcia.
-Dla czego? - zapytał się.
- Bo nie będzie tam nikogo w moim
wieku. Pójdę jeżeli będzie tam ktoś miał
tyle lat co ja!
- Dobrze jakoś się postaram to
zorganizować - po czym wziął telefon i gdzieś zadzwonił.
* Ramallo – Dom Violetty *
- Olgito, szybko musimy się
spieszyć! – krzyczała Jade.
- Już się robi. Za chwile wszystko
będzie gotowe.
Nagle zadzwonił do mnie telefon.
,,Dryń, dryń, dryń”
- Halo? – zapytałem się
- Ramallo, musisz zorganizować
gościa dla Violetty – powiedział German.
- Ale jak to? Przecież Jade miała to
załatwić.
- Tak ale w wieku Violi. Znasz kogoś
takiego?
- Tak. Zaraz tam dzwonię.
* German - Samochód *
- I jak się czujesz córciu?
- Dobrze. Trochę się martwię tym
przyjęciem.
- Nie martw się wszystkim się
zająłem.
* Violetta - Dom Violetty *
- Nareszcie przyjechaliście! –
przywitała się z moim tatą Jade.
- Wróciła moja mała księżniczka! –
krzyczała Olga skacząc na mnie.
Ucałowałam Ramallo i Olgę po czym
poszłam do pokoju się rozpakować. Gdy to zrobiłam zeszłam na dół, zjadłam
śniadanie i oznajmiłam:
- Idę na spacer. Poznam okolicę.
- A gdzie idziesz? – zapytał się
mnie Ramallo.
- Do parku, by zobaczyć rzekę i
wiosenne drzewa.
- Dobrze, dobrze. No idź już –
powiedziała Olgita popychając mnie do drzwi.
* Violetta - Park *
Usiadłam na ławce otworzyłam
pamiętnik i zaczęłam pisać ,, Jestem w parku. Ale tu pięknie. W domu po
rozpakowaniu walizki na chwilę weszłam do pokoju mamy. Znalazłam tam coś
niezwykłego – jej pamiętnik. Otworzyłam go i znalazłam…” Niestety nie skończyłam gdyż dosiadł się do
mnie pewien chłopak.
To zdjęcie nie jest na temat ale strasznie śmieszne.
Za dwa komentarze kolejny post :)
No dalej. Więcej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się podoba. Jak nie przyjmę z dumą każdą krytykę.
OdpowiedzUsuńMasz już masz :)
OdpowiedzUsuń