wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział 4

Rozdział 4
„Czy to zaproszenie na randkę?”

* Leòn - Studio 21 *

Gdy wszedłem do Studio od progu witała mnie Ludmiła.
- Och, Leòś gdzie ty byłeś? – i zaczęła mnie przytulać.
Lecz ja ją tylko odsunąłem od siebie i powiedziałem
- Przeczytałaś SMS-a?
- Nie.
- To przeczytaj.
Dziewczyna posłusznie wzięła telefon i zaczęła czytać wiadomość.
- Nie, nie możesz mi tego zrobić! – krzyczała oburzona.
- Nie? Właśnie to zrobiłem – oznajmiłem. Dobrze, że to już koniec, mogę zająć się teraz tylko Violą.
- Ach tak! Jeszcze tego pożałujesz.
- Nie sądzę – powiedziałem i odszedłem do sali. Niby jak mam pożałować tego, że jestem z Violką i jestem szczęśliwy?

* Ludmiła – Studio 21 *

Zaczęłam płakać. Naprawdę go kocham. Podeszła do mnie Nati i zaczęła się pytać co się stało
- Co on ci powiedział?
- Co mi powiedział?! Gdyby powiedział to tak źle by nie było! Napisał mi w SMS-ie, że ze mną zrywa!
- Jak to? – zdziwiła się.
- Tak po prostu! Nie odpuszczę mu.
- Ludmi, radzę ci, popraw sobie makijaż.
Posłuchałam rady, bo z rozmazanym makijażem wyglądałabym gorzej niż się czuję.

* Natalia – Studio 21 *

Korzystając z braku obecności Lu podeszłam do Maxiego. Ale on mi się podoba.
- Cześć – powiedziałam.
- Cześć? – zdziwił się. – Co, Ludmiła wysłała cię do mnie na przeszpiegi?
- Nie, tym razem to sprawa osobista.
- Co? – Maxiego zamurowało.
- Tak. Nie ma tu Ludmiły, to pomyślałam, że pogadam – chyba się zarumieniłam.
- Możemy pogadać po zajęciach, może w ,,Resto”?
- Zgoda, spotkajmy się pod Studio. Ale zaraz. Czy to zaproszenie na randkę?
– Tak. Podobasz mi się i pomyślałem, że… - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.

* Maxi - Resto Bend *

Po zajęciach w Studio do kawiarni wszedłem wraz z Natalią. Odsunąłem jej krzesło, a ona na nim usiadła. Nagle odezwałem się
- Jaki chcesz koktajl?
- Wezmę malinowy.
Poszedłem do lady i przez przypadek byłem świadkiem kłótni Luki – właściciela kawiarni, Tomasa – dostawcy i Francseski – przyjaciółki mojej i Tomasa ( była też siostrą Luki).
- I znów to schrzaniłeś! – krzyczał brat dziewczyny.
- Ale co on zrobił? Po prostu się potknął – powiedziała Fran broniąc Tomasa.
- No właśnie, i w tym leży problem. Dobrze, raz to rozumiem, no dwa, ale żeby przez cały tydzień! Nie wytrzymam tego dłużej! Wynoś się!
- Ale Luka. Obiecuję to już się więcej nie powtórzy – próbował się bronić Tomas.
- Nie ma mowy! Wynocha!
- Jesteś okropny – powiedziała Francesca do brata. – Chodź Tomas, z nim się nie da gadać.
Dziewczyna wzięła chłopaka za rękę i wyszli z kafejki. Ja, będący świadkiem tego zdarzenia zapytałem się
- Luka, co się stało?
- Co się stało pytasz?! Tomas znów zepsuł zamówienie! Idzie do tego swojego skutera i dziwnym trafem potyka się! A wiesz o co?! – przecząco pokręciłem głową. – O próg przy wyjściu! To jest po prostu jakaś jedna wielka paranoja! Mam go dość! Najlepiej dla niego będzie jak nie będzie mi się rzucał w oczy!
- Luka spokojnie. Mogę coś zamówić? – zapytałem po długim monologu wściekłego kolegi.
- Tak, oczywiście. Przepraszam. To co chcesz Maxi?
- Dwa malinowe koktajle – odpowiedziałem po czym spojrzałem na Nati.

Bawiła się chusteczką nie zwracając na mnie uwagi . Pomyślałem „Cieszę się, że się z nią umówiłem. Szkoda, że to nie jest randka. Zaraz, zaraz. To jest randka”. Wziąłem koktajle i wesołym krokiem poszedłem do dziewczyny. Postawiłem koktajle na stoliku i zacząłem rozmawiać z Natalią ( może moją przyszłą dziewczyną?).

Bardzo podoba mi się ten filmik oby wam też


Liczę na więcej komentarzy :)

1 komentarz: