sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 21

DEDYKACJA dla moich kochanych siostrzyczek Kasi Verdas i Zosieni :*. Kocham was dziewczyny <3

Rozdział 21
„Witajcie dzieciaki!”

* Violetta – Studio 21 *

Stałam przed Studio. Tak! Zdałam! Będę chodzić do szkoły! Niestety nie za długo. Stałam tam przez chwilę, aż nagle ze środka wybiegła koleżanka Ludmiły. Wydaję mi się, że ma na imię Natalia ale wszyscy wołają do niej Nati. No więc wybiegając ze Studio chyba mnie nie zauważyła i mnie popchnęła. Myślałam, że zaraz uderzę głową o ziemię. Jednak jej nie dotknęłam. Ktoś mnie złapał. Tylko kto? Bałam się spojrzeć na tą osobę. W głębi duszy mówiłam sobie „Oby to nie był Thomas. Oby to nie był Thomas.”. Nagle ten ktoś się odezwał
- Viola nic ci nie jest?
Dobrze znałam ten głos. To ten głos, który śni mi się od paru dni.
- Cześć. Nie nic mi nie jest, ale to tylko dla tego, że mnie złapałeś.
- Taka, już moja praca. Chyba po to jestem by ciebie ratować?
- Nie, tak, znaczy nie wiem. Może tak, może nie. Może, może ja już nie wiem. Ale za to wiem, że cię kocham najmocniej na świecie i nie pozwolę ci odejść.
- Ja też nie pozwolę ci odejść. A na pewno nie w tym momencie – po tych słowach Leòn przybliżył się do mnie i pocałował. Znamy się tylko pięć dni, a całujemy się non stop. Osobiście odpowiada mi ten układ. Złapałam go za rękę i udaliśmy się na zajęcia. Przed wejściem do sali spotkaliśmy Fran, Cami, Maxiego, Andresa i Nati. Nagle Maxi powiedział
- Hej Violu! Hej Leòn! Mam do was małe pytanie.
- Czemu do nas, a nie na przykład do Fran?
- Bo reszty się pytałem i nie mają nic przeciwko. Czy Nati mogłaby dołączyć do naszej paczki? Pokłóciła się Ludmiłą i chciałaby być w naszej paczce. Co zgadzacie się?
- Ja nie mam nic przeciwko. Już mam nawet pomysł na… Tak! To jest to! Fran, Cami i Nati umawiamy się po zajęciach w „Resto”.
- Ok. Fajnie – powiedziały chórem.
- A ty Leòn?
- Nie, mi to absolutnie nie przeszkadza o ile Ludmiła nie kazała jej szpiegować.
- Nie przysięgam. Ja chcę się odsunąć od Ludmiły. Ona jest tylko wstrętną żmiją, która chce niszczyć ludziom życia. A właśnie. Leòn i Viola uważajcie na nią. Pokłóciłam się z nią o to bo miała jakiś chytry plan jak rozbić wasz związek, a ja odmówiłam. Mówię wam miejcie się na baczności.
- Spoko. Dzięki za informacje.
Zadzwonił dzwonek i udaliśmy się wszyscy na zajęcia. Pierwsze zajęcia były z… a już wiem, z Pablo. Weszliśmy do sali, a on już tam na nas czekał.
- Witajcie dzieciaki! Widzę tutaj parę nowych twarzy – wymawiając te słowa spojrzał się na mnie, a ja odruchowo uśmiechnęłam się. – Dobrze, więc tak. Dam wam zadanie, które będziecie wykonywać w parach. Dobrze teraz tak Ludmiła będzie z – mówiąc to patrzył na listę osób w grupie – Tomasem, Francesca z Marco, Camila z Brodueyem… - nie dokończył bo nagle Cami zaczęła krzyczeć.
- Co? Broduey tutaj? Czemu mi nie powiedziałeś?
- Chciałem ci zrobić niespodziankę i się udało.
- No dobrze pogadacie na przerwie. Camila z Brodueyem, Maxi z Natalią, Andres z  Braco i pozostał nam Leòn i Violetta.
- Tak się cieszę! – mówiąc to przytuliłam się do Leòna.
- Waszym zadaniem będzie napisanie piosenki, która będzie opisywać to co czujecie do śpiewu, do tańca, a nawet do siebie. Chodzi o to byście umieścili w niej swoje uczucia.
- To będzie proste – powiedział Leòn, a ja się do niego uśmiechnęłam. 

Krótki wiem ale w kolejny będzie dłuższy i będzie się działo. Kocham was wszystkich <3

3 komentarze:

  1. Boski:)
    Leonetta <3333
    Radość Cami bezcenne:D
    Czekam na next ^^
    Kocham cię bardzo<33333
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !!
    Czekam na nexta! !
    Zapraszam do siebie !!
    ludmila-mojahistoria. blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe Andres i Braco w,, parze " :-D
    Moje chore skojarzenia :-D
    Rozdzialik przeboski <3
    Caat :3

    OdpowiedzUsuń