Rozdział 21
„Witajcie dzieciaki!”
* Violetta – Studio 21 *
Stałam przed Studio. Tak! Zdałam! Będę chodzić do szkoły!
Niestety nie za długo. Stałam tam przez chwilę, aż nagle ze środka wybiegła
koleżanka Ludmiły. Wydaję mi się, że ma na imię Natalia ale wszyscy wołają do
niej Nati. No więc wybiegając ze Studio chyba mnie nie zauważyła i mnie
popchnęła. Myślałam, że zaraz uderzę głową o ziemię. Jednak jej nie dotknęłam.
Ktoś mnie złapał. Tylko kto? Bałam się spojrzeć na tą osobę. W głębi duszy
mówiłam sobie „Oby to nie był Thomas. Oby to nie był Thomas.”. Nagle ten ktoś
się odezwał
- Viola nic ci nie jest?
Dobrze znałam ten głos. To ten głos, który śni mi się od paru
dni.
- Cześć. Nie nic mi nie jest, ale to tylko dla tego, że mnie
złapałeś.
- Taka, już moja praca. Chyba po to jestem by ciebie ratować?
- Nie, tak, znaczy nie wiem. Może tak, może nie. Może, może ja
już nie wiem. Ale za to wiem, że cię kocham najmocniej na świecie i nie pozwolę
ci odejść.
- Ja też nie pozwolę ci odejść. A na pewno nie w tym momencie –
po tych słowach Leòn przybliżył się do mnie i pocałował. Znamy się tylko pięć
dni, a całujemy się non stop. Osobiście odpowiada mi ten układ. Złapałam go za
rękę i udaliśmy się na zajęcia. Przed wejściem do sali spotkaliśmy Fran, Cami,
Maxiego, Andresa i Nati. Nagle Maxi powiedział
- Hej Violu! Hej Leòn! Mam do was małe pytanie.
- Czemu do nas, a nie na przykład do Fran?
- Bo reszty się pytałem i nie mają nic przeciwko. Czy Nati
mogłaby dołączyć do naszej paczki? Pokłóciła się Ludmiłą i chciałaby być w
naszej paczce. Co zgadzacie się?
- Ja nie mam nic przeciwko. Już mam nawet pomysł na… Tak! To
jest to! Fran, Cami i Nati umawiamy się po zajęciach w „Resto”.
- Ok. Fajnie – powiedziały chórem.
- A ty Leòn?
- Nie, mi to absolutnie nie przeszkadza o ile Ludmiła nie kazała
jej szpiegować.
- Nie przysięgam. Ja chcę się odsunąć od Ludmiły. Ona jest tylko
wstrętną żmiją, która chce niszczyć ludziom życia. A właśnie. Leòn i Viola
uważajcie na nią. Pokłóciłam się z nią o to bo miała jakiś chytry plan jak
rozbić wasz związek, a ja odmówiłam. Mówię wam miejcie się na baczności.
- Spoko. Dzięki za informacje.
Zadzwonił dzwonek i udaliśmy się wszyscy na zajęcia. Pierwsze
zajęcia były z… a już wiem, z Pablo. Weszliśmy do sali, a on już tam na nas
czekał.
- Witajcie dzieciaki! Widzę tutaj parę nowych twarzy –
wymawiając te słowa spojrzał się na mnie, a ja odruchowo uśmiechnęłam się. –
Dobrze, więc tak. Dam wam zadanie, które będziecie wykonywać w parach. Dobrze
teraz tak Ludmiła będzie z – mówiąc to patrzył na listę osób w grupie –
Tomasem, Francesca z Marco, Camila z Brodueyem… - nie dokończył bo nagle Cami
zaczęła krzyczeć.
- Co? Broduey tutaj? Czemu mi nie powiedziałeś?
- Chciałem ci zrobić niespodziankę i się udało.
- No dobrze pogadacie na przerwie. Camila z Brodueyem, Maxi z
Natalią, Andres z Braco i pozostał nam
Leòn i Violetta.
- Tak się cieszę! – mówiąc to przytuliłam się do Leòna.
- Waszym zadaniem będzie napisanie piosenki, która będzie
opisywać to co czujecie do śpiewu, do tańca, a nawet do siebie. Chodzi o to
byście umieścili w niej swoje uczucia.
- To będzie proste – powiedział Leòn, a ja się do niego
uśmiechnęłam.
Krótki wiem ale w kolejny będzie dłuższy i będzie się działo. Kocham was wszystkich <3
Boski:)
OdpowiedzUsuńLeonetta <3333
Radość Cami bezcenne:D
Czekam na next ^^
Kocham cię bardzo<33333
Buziaki:***
Super !!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta! !
Zapraszam do siebie !!
ludmila-mojahistoria. blogspot.com
Hehe Andres i Braco w,, parze " :-D
OdpowiedzUsuńMoje chore skojarzenia :-D
Rozdzialik przeboski <3
Caat :3