piątek, 28 marca 2014

Rozdział 15

DEDYKACJA dla Kasi Verdas za wspaniałą niespodziankę, przy której się popłakałam ze szczęścia. Kocham Cię <3, i za to, że jest. Dla E.V.P za to, że ją mam tak jak Kasię dzięki, której jestem doceniona i wiem, że czyta to coś, tak jak Kasia i Zosia i Pauline. Kocham was wszystkie cztery bardzo mocno i dziękuję za wszystko.

Rozdział 15
„Żegnaj na zawsze”

* Maxi – Dom Maxiego *

Byłem w domu. Myślałem o Nati. Czemu się do mnie w ogóle nie odzywa? Czy powiedziałem coś nie tak? Czy ją uraziłem? A może mnie nigdy mnie nie lubiła i to była tylko i wyłącznie sprawka Ludmiły? Nie wiem. Zadzwonię do niej. Wziąłem telefon i wykręciłem jej numer. Za pierwszy razem nie odebrała, za drugim też. Zależy mi na niej i będę się dobijał do końca świata i jeden dzień dłużej. Zadzwoniłem jeszcze raz, i jeszcze raz. W końcu odebrała.
- Hallo?
- Cześć, tu Maxi.
- Nie chcę z tobą rozmawiać. Cześć.
- Nie poczekaj. Powiedz mi może tylko dlaczego?
- I ty się jeszcze pytasz? Jak mogłeś mi zrobić coś tak okropnego.
- Co ja zrobiłem?
- To skoro ty nie wiesz, to kto mi wysłał liścik podpisani, o zaraz sprawdzę… Maxi!
- Ja nie. No zależy co by było tam napisane.
- Wiesz co Maxi to nie jest rozmowa na telefon. Spotkajmy się w parku.
- Dobrze, w parku za pięć minut.
- Tak. Cześć.
- Hej.

* Nati – Dom Nati *

Jak on śmie po czymś takim do mnie dzwonić. Najpierw mnie rani, a teraz do mnie dzwoni i chce wyjaśnień. Muszę się z nim spotkać w końcu sama to zaproponowałam. Jestem zła na to co mi zrobił, ale w głębi duszy tęsknię za nim. Wstałam z kanapy i wyszłam z domu. Jak zawsze byłam pierwsza. Czekałam z jakieś dwie minuty aż w końcu przyszedł. Chciał mnie przytulić ale go odsunęłam. Po tym co zrobił nie chcę go znać.
- Nati, powiedz co „ja” zrobiłem?
- Proszę bardzo.

* Maxi – Park *

Wręczyła mi list zaadresowany do niej. Otworzyłem go i przeczytałem.
„Cześć.
Nie wiem po co się z Tobą spotkałem. Chyba dlatego, że nie umiem odmawiać. Jesteś po prostu najgorszą dziewczyną jaką spotkałem. Nie masz talentu ani klasy. W sumie to powinnaś być wdzięczna Ludmile, że Cię wzięła pod swoje skrzydła bo inaczej to byś była nikim. Byłabyś cieniem człowieka. Niczym więcej. Nie lubię jej ale sama widzisz bez niej jesteś nikim. Proszę nie odzywaj się do mnie więcej. Nie wysyłaj SMS-ów ani nie dzwoń. Nie lubię cię i nigdy nie lubiłem.
Żegnaj na zawsze
 Maxi”
Kiedy to przeczytałem zamurowało mnie. Nigdy bym o niej tak nie powiedział. Po chwili się ogarnąłem i powiedziałem
- Nati, to nie prawda. Masz wielki talent. Jesteś wspaniałą osobą. Nie widzisz, że Ludmiła próbuje nami manipulować. A tobą w szczególności. Ona potrzebuje sług, którzy by za nią wszystko robili. Nie jesteś warta przyjaźnić się z kimś tak okropnym jak ona.
- Maxi…
Nie wiedziała co powiedzieć więc ja odezwałem się pierwszy
- Jesteś jaka jesteś. Gdyby Ludmiła była twoją przyjaciółką to nie próbowała by cię zmienić. A ja kocham cię taka jaką jesteś – po tych słowach nie mogłem się powstrzymać pocałowałem ją. Zauważyłem jej uśmiech. Przytuliłem ją i wyszeptałem jej do ucha
- Nati, kocham cię i chcę z tobą być.
- Też cię kocham Maxi. I tak chcę być twoją dziewczyną.

Po tych słowach przechadzaliśmy się po parku do późna.

Strasznie krótki, ale jest mam nadzieję, że się podoba. Komentarze mile widziane <3

2 komentarze: