sobota, 29 marca 2014

Rozdział 16

DEDYKACJA dla mojej blogowej siostry, która ma dzisiaj 29.03.2014r. urodziny. Sto lat! Sto lat! Niech żyje nam, a kto Kasia Verdas. Życzę Ci byś miała masę przyjaciół, z którymi będziesz się dobrze dogadywać i, którzy zawsze będą przy Tobie. Dużo zdrowia i miłości w życiu, bo to chyba jest najważniejsze. Dobrych wyników w szkole. Bogatego męża w przyszłości. Pewnie mówię tak jak wszyscy, ale teraz parę takich oryginalnych życzeń. Aby Twój blog miał miliony wyświetleń. Byś znalazła, kogoś takiego kto zawsze Cię wysłucha i pocieszy, będzie przy Tobie gdy będziesz tego potrzebowała. Znajomych tyle byś nie mogła się nigdy doliczyć ile ich jest. Jest jeszcze wiele życzeń, które mogłabym Ci złożyć, ale naj łatwiej jest powiedzieć WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! Kocham Cię <3

Rozdział 16
„ Ja tu na ciebie czekam, a ty…”

* Fran – Dom Fran *

Siedziałam w domu. Pomyślałam o Violettcie. Myślę, że można się z nią zaprzyjaźnić. Poza tym jak słodko wygląda z Leònem. Ma fart, że trafiła na takiego chłopaka. Nie dość, że przystojny to miły, i nawet ją broni. Ach! Chciałabym mieć takiego chłopaka. Oczywiście nie Leòna, bo on jest jej. Szkoda, że ja mam takiego pecha do chłopaków. Siedziałam i gadałam na kompie z Cami. Dowiedziałam się, że poznała na zajęciach teatralnych chłopaka o imieniu Broduey. Podobno jest strasznie miły i przystojny. Ma fajnie nie to co ja. Przynajmniej się zakochała w kimś kto zwraca na nią uwagę. Może Tomi by dał się umówić do kina? Fajnie by było  nim posiedzieć i pogadać. W sumie to chciałabym by był kimś więcej niż tylko przyjacielem. Podoba mi się i chciała bym być jego dziewczyną. Zadzwonię do niego i się umówimy przed „Resto”. Wzięłam telefon do ręki i wykręciłam jego numer.

* Tomas – Dom Tomasa *

Siedziałem na kanapie i myślałem o pewnej dziewczynie, którą widziałem w „Resto”. Była piękna. Nagle zadzwonił do mnie telefon.
- Hallo?
- Hej Tomi. Myślałam czy może nie masz ochoty pójść ze mną do kina?
- Hej Fran. Bardzo chętnie.
- Ok. To się widzimy przed kinem.
- Ok. Pa.
-Pa.
Fajnie, że idę z Fran do kina. Lubię ją. Jest w końcu moją przyjaciółką. Ubrałem się i poszedłem do kina. Gdy przechodziłem przez park zaczęło padać. Szybko założyłem kaptur na głowę i poszedłem dalej. Nagle zauważyłem jak pewna dziewczyna się wywraca. Szybko do niej podbiegłem i ją złapałem. To była ona. Ta dziewczyna z „Resto”. Patrzyłem jej prosto w oczy gdy ona mnie odepchnęła.
- Dziękuję – powiedziała.
- Nie ma za co. Jestem Tomas.
- A ja Violetta. Przepraszam nie mogę gadać. Do zobaczenia.
- Hej.
Poszedłem dalej i zobaczyłem pod kinem zmoczoną i złą Fran.
- Ja tu na ciebie czekam, a ty podrywasz dziewczynę Leòna?
- Że kogo dziewczynę?
- Mojego kolegi Leòna ze Studio. No nie ważne chodź bo się spóźnimy na film.
Co dziewczyna jakiegoś Leòna? Nie, to nie możliwe. No ale cóż bywa. Byłem na filmie z Fran. Nudny jak flaki z olejem albo nawet gorzej. Jakaś głupia komedia romantyczna. Po tym co mi się dziś przydarzyło wolę oglądać jakieś horrory lub coś w ty stylu. Poszedłem z Fran do mojego domu. Poszedłem do siebie do pokoju, a ona do łazienki. Nie dziwne wypiła swoją i moją colę. Nie ważne. Zacząłem śpiewać. Nie wiem czemu. Po prostu lubię to robić. Po chwili Fran weszła do pokoju i zaśpiewała razem ze mną.
- Ale masz zarąbisty głos.
- Nie no coś ty.
- Naprawdę. Może byś zdawał do Studia?
- A mogę?
- Jasne jutro przesłuchania. Pośpiewasz, potańczysz, i pograsz na gitarze i witaj Studio.
- Ok, Fran.
- Ok. To jutro przed Studio.
- Tak, tak. Cześć.

- Pa

Wiem, że krótki, ale mam nadzieję, że się podoba. Jeszcze raz dla Kasi STO LAT! STO LAT! Kocham Cię i wszystkich czytelników.

1 komentarz:

  1. Dziękuje za wspaniałe życzenia<33
    Ja też cię strasznie kocham<333

    Super rozdzialik:)
    Tylko żeby mi tu Thomas nie namieszał w Leonettcie!
    Czekam na next;D
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń