Rozdział 18
„Viola, chcesz tego”
* Leòn – Dom Violetty *
Siedziałem na łóżku Violetty z nią przyklejoną do mnie. Płakała.
Miałem całą mokrą koszulę, ale nie przeszkadzało mi to. Nie wieżę w to, że musi
wyjechać. Moi rodzice może dadzą mi pieniądze na bilet do Francji. Jednak nie
wiem czy pozwolą mi opuścić pół roku w Studio. Nie jestem też pewien czy ta
rozłąka (jeżeli by miało do nie dojść) wyszła by nam na dobre czy złe. Nie wiem
czy to co się teraz dzieje to test od życia. Może po prostu to ma nam pokazać,
że nie jesteśmy dla siebie stworzeni, że to tylko przypadek. Jednak coś mnie tu
trzyma. Mała cienka nić zwana miłością. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co
by było, gdybym tamtego dnia nie spotkał Violetty. Nic by nie było. Pewnie
dalej był bym z Ludmiłą, a moimi przyjaciółmi nie była by paczka ze Studio. Nie
to po prostu był by koszmar. Kocham Violettę i chcę być z nią jak najdłużej. To
nie jest taka miłość jak do Lu. To było po prostu wykorzystanie sytuacji by
stać się „samcem alfa”. I po co mi to było? Stałem się postrachem szkoły. Gdy
poznałem Violę stałem się delikatniejszy, bardziej uczuciowy, a przede
wszystkim teraz mogę powiedzieć, że nauczyłem się wyrażać uczucia (nawet przez
płacz). Siedziałem tak z Violettą parę minut. Parę kropel łez spłynęło mi po
policzku. Nagle pomyślałem, że skoro to nasz „ostatni” tydzień razem to
powinniśmy spędzić go jak naj milej. Powiedziałem do Violetty
- Słuchaj, a może tak chciałabyś przenocować u mnie? Rodziców
nie ma. Więc jak?
- Tak, z chęcią – odpowiedziała ocierając łzy z twarzy.
Zauważyłem mały uśmieszek na jej twarzy. Ucieszyło mnie to.
Viola wzięła torbę spakowała do niej parę ubrań i wyszliśmy z domu. Do mojego
domu jest 5 minut, więc byliśmy tam raz dwa. Pokazałem Violettcie pokój, w
którym będzie spać, jednak wolałem by spała ze mną. Oglądaliśmy film (strasznie
nudny) i gdy po skończonym filmie chciałem pójść zrobić kolację pocałowałem ją.
Nasze pocałunki z każdą chwilą stawały się coraz bardziej brutalniejsze.
Podniosłem Violę i zaniosłem ją do mojego pokoju nadal całując. Położyłem ją na
łóżku. Przypomniały mi się jej słowa jak ostatnio chciałem to zrobić.
- Viola, chcesz tego.
W odpowiedzi dostałem namiętny pocałunek w usta. Nasze części
garderoby powoli spadały na ziemię. Całowałem najpierw jej biust, potem brzuch.
Ściągnąłem jej dolną część bielizny. Całowałem ją po nogach. Czułem, że ona
tego chce i robię jej dobrze. Violetta obróciła mnie na plecy. Zaczęła ściągać
moje bokserki. Całowała mnie to po szyi to po torsie. Czułem się idealnie jak
nigdy w życiu. Zrobiliśmy TO. Zmęczeni z wysiłku zasnęliśmy w swoich objęciach.
* Violetta – Dom Leòna *
Obudziłam się cała naga przytulona do Leòna. Czułam się cudownie.
Jestem szczęśliwa z moim chłopakiem, co potwierdza wczorajszy wieczór. Mam
nadzieję, że to nie jest ostatni raz. Dziś egzaminy. Boże, a co jak mi się nie
uda? A co jak się potknę lub zapomnę słów? Nie wiem, nie wiem. Leżałam jeszcze
przez chwilę patrząc na Leòna. W końcu się obudził i pocałował mnie namiętnie w
usta, potem po szyi. Ja go odepchnęłam, a on ze zdziwieniem spojrzał na mnie.
- Co się stało?
- Dziś idziemy do Studio. Poza tym mam egzaminy. Boję się. A co
jeśli mi się nie uda?
- Nie martw się. Na pewno ci się uda – powiedział, po czym mnie
pocałował.
On zawsze wie jak mnie pocieszyć. Nie wiem co bym bez niego
zrobiła. Wstałam z łóżka i poszłam się ubrać. Gdy wróciłam Leòn był już gotowy.
- Idziemy?
- Tak, chyba wzięłam wszystko.
Wyszliśmy z domu. Poszliśmy w stronę Studia. Nagle zauważyłam Thomasa.
Co on tutaj robi? Myślałam, że to tylko przypadek, że go spotkałam. Teraz
spotykam go wszędzie. Złapałam się mocno ręki Leòna. Gdy byliśmy pod Studio
zatrzymałam się.
- Violetta, nie ma się czego bać. To tylko przesłuchanie. Będzie
dobrze. Będę cały czas przy tobie.
Gdy powiedział ostatnie zdanie przytuliłam się do niego.
Weszliśmy do Studia. Zauważyłam dziewczyny. One chyba widziały, że nie jestem w
nastroju, więc się zapytały
- Co się stało?
Spojrzałam na Leòna. On od razu wiedział o co mi chodzi.
- Viola stresuje się przesłuchaniem.
- Nie ma co się bać. Wszyscy to przechodziliśmy.
- Przepraszam was na chwilę. Tomi zaczekaj! – krzyknęła Fran i
poszła do Thomasa.
Co on tu robi? Znów mocno ścisnęłam rękę Leòna. On mnie śledzi
czy co? Chyba, że też idzie na przesłuchanie.
Więc pierwszy raz Leonetta na za sobą. I jak się podoba? Taki krótki ale jest. Kocham was <3
Śliczny <3
OdpowiedzUsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńOooo Leonetta<3333
Nie lubię Thomasa!!
Dziękuje za dedykację<33
Buziaki:***
Supcio rozdział :***
OdpowiedzUsuńKocham Leonette. Są tacy słodcy xD <3<3<3
Lovki :***